Każdy, kto ostatnio wyceniał hardscaping, wie, jak kosztowne może to być, szczególnie jeśli masz do pokrycia duże obszary.
Przerabiam cały obszar, który w zeszłym roku przeznaczyłem na warzywa. Krótko mówiąc, wiewiórki były dla mnie koszmarem i nie zamierzam przechodzić przez to doświadczenie po raz drugi. Łączę byliny i warzywa na jednej grządce, więc jeśli wiewiórki zaatakują warzywa, przynajmniej nadal będę miał coś z mojej pracy.
Zobacz mój plan ogrodu bylinowego/warzywnego tutaj.
Grządka ogrodowa jest teraz pustym miejscem. Jest na niej niewielki obszar cebuli dymki, który właśnie skończyłem wykorzystywać i to wszystko.
Uwielbiam projekty, więc przemawia do mnie fakt, że mogę zrobić z tą przestrzenią, co tylko zechcę.
Pierwszą rzeczą, którą musiałem się zająć dla tego dużego obszaru (1200 stóp kwadratowych), był jakiś rodzaj planu ścieżek. Nie mogę sobie pozwolić na hardscaping, więc planuję użyć bryłek kory sosnowej do ścieżek.
Oczywiście z czasem ulegną one degradacji, ale składniki odżywcze wzbogacą glebę i do tego czasu będę mógł opracować bardziej trwały projekt ścieżki.
Chcę mieć centralne miejsce w ogrodzie, w którym będę mógł korzystać z dużej urny, którą ekipa konserwacyjna uszkodziła podczas przycinania naszych drzew. Nie powiedzieli mi, że ją uszkodzili, ale kiedy skontaktowałem się z wykonawcą, był na tyle dobry, że wymienił moją sadzarkę.
Jednak nawet z wyciętymi kawałkami mogę użyć go jako centralnego punktu moich ścieżek. Po prostu użyję pnącza, które rośnie na wyciętym obszarze.
Zobacz też: Terakotowy słoik na cukierki - gliniany pojemnik na cukierki kukurydziane Najpierw pokryłem obszar wokół urny czarną tkaniną krajobrazową, aby zwalczyć chwasty, które wiem, że w końcu się pojawią. (link partnerski) Nad tym jest hojna pomoc kory sosnowej.
Następnym krokiem było rozpoczęcie ścieżki wejściowej. Obszar, w którym będzie ścieżka, pokryłem tekturą. To również się rozpadnie, a dżdżownice uwielbiają tekturę.
Po zimie mieliśmy mnóstwo igieł sosnowych i liści dębu szypułkowego, więc zebrałem je i ułożyłem na tekturze (jeszcze więcej składników odżywczych, gdy się rozkładają, a także chwasty).
Na koniec dodałem warstwę bryłek kory sosnowej. Pierwsza ścieżka gotowa!
Teraz muszę zrobić resztę ścieżek. Planuję mieć jeszcze cztery duże ścieżki rozchodzące się promieniście od obszaru centralnego do miejsc do siedzenia, a także kilka mniejszych chodników po prawej stronie.
Na linii ogrodzenia chciałem upewnić się, że chwasty z sąsiedniego domu nie wkraczają. Mam japońską srebrną trawę i krzewy motylkowe, aby ukryć podwórko sąsiada.
Zajmują dużo miejsca, ale wokół nich jest dużo miejsca na wzrost chwastów. Użyłem więcej tkaniny krajobrazowej tutaj (link partnerski). Pozwoli to na dopływ wody, ale powstrzyma chwasty.
Przykryłem tkaninę drobno rozdrobnioną ściółką, a następnie przykryłem ją ściółką z kory.
To jest zdjęcie mojej gotowej sadzarki urnowej. Nawet na tak wczesnym etapie nie widać pęknięcia w urnie.
Urna stanowi świetny punkt wejściowy do obszaru, w którym rosną moje pomidory. Wygląda prawie jak altana z czterema roślinami w klatkach.
Gdybym tylko mógł zmusić mojego sąsiada do wyciągnięcia ciężarówki, scena byłaby idealna!
Oto moja ukończona struktura ścieżek. Warzywa, byliny i cebulki zostały umieszczone w małych obszarach wyznaczonych przez ukończone ścieżki. Następnym krokiem jest wykopanie małego rowu, aby ukryć wąż ogrodowy!
Ścieżki po prawej stronie prowadzą do pięknej strefy wypoczynkowej z leżakami i donicami z drzewami. Nagietki ładnie okalają ścieżkę i przyciągają pożyteczne owady. A z lewej strony prowadzi do kolejnego miejsca do siedzenia z ławką parkową za zieloną fasolą. Ta ścieżka jest wyłożona sałatą i brokułami, aby ułatwić zbiory.
Ściółka, karton i inne materiały doskonale chronią przed chwastami. Po kilku miesiącach na żadnej z moich ścieżek nie ma chwastów (na grządkach na granicy tak, ale pielenie tam to świetna zabawa! ).
Ten projekt zajął mi kilka miesięcy - nie tyle dlatego, że ścieżki zajęły dużo czasu, ale dlatego, że sadziłem i uprawiałem każdy obszar po wykonaniu każdej ścieżki. To jest sposób, w jaki lubię uprawiać ogród. Robię trochę, a potem siadam i patrzę, co trzeba zrobić dalej.
Nawet z moim planem w ręku, zawsze wychodzi trochę inaczej.
Zobacz też: Włoskie klopsiki z Abruzji i spaghetti w maślanym sosie pomidorowymNajzabawniejszą częścią tego projektu jest to, że starałam się zaoszczędzić pieniądze na hardscapingu, a kiedy już to zrobiłam, mój mąż wrócił do domu i powiedział mi, że odkrył miejsce, w którym może kupić płyty chodnikowe za naprawdę niską cenę.
Ach... radość ogrodnictwa... zawsze się zmienia. Bądź na bieżąco z "poprawionym i zaktualizowanym artykułem o ścieżkach" (najprawdopodobniej w przyszłym roku. Jestem jedną zmęczoną kobietą po tym projekcie).